piątek, 11 lipca 2014

Mini haul z okazji beznadziejnego grafiku :)



Cześć wszystkim! Dzisiaj przychodzę do Was z takim mini – haulem (miał być większy, ale brutalna rzeczywistość walnęła mnie młotkiem w głowę krzycząc „Halt! Nie masz forsy”, więc wyszło, jak wyszło :D). Był on całkowicie spontaniczny, nie planowałam wcześniej wypadu na zakupy akurat dzisiaj, ale jak poznałam swój grafik na ostatni tydzień lipca to aż zapłakałam i na poprawę humoru postanowiłam zaszaleć. Żadnej z rzeczy, które Wam dziś pokażę jeszcze nie miałam, więc testowania będzie sporo, a recenzje będą oczywiście ukazywać się na blogu. No, to… zaczynamy!



Jak widać, ilość porażająca, ale co tam tak właściwie jest? Zobaczmy:



Róż BeBeauty  – zobaczyłam w biedronce, wzięłam, zobaczymy jak się sprawdzi. Na razie jestem pod wrażeniem jego delikatnego, ale widocznego koloru. Ciekawe, czy równie zadowolona będę z jego trwałości.



Mydło glicerynowe ręcznie robione – dorwałam jeden z ostatnich dwóch egzemplarzy w Biedronce. Powiem Wam szczerze, że byłam lekko w szoku, bo nie miałam pojęcia, że w Biedronce można dostać tego rodzaju mydełka. Na dział „higieniczny” wybrałam się raczej w poszukiwaniu zwykłego mydła w kostce, które i tak musiałam kupić (moje niedawno się skończyło, a mydeł w płynie szczerze nienawidzę), ale, że moje wszędobylskie gały wypatrzyły to, więc… wzięłam to, co tu dużo mówić. Mydła glicerynowego wcześniej nigdy nie miałam, więc jestem niezmierne ciekawa, jak się sprawdzi.

Fresh Juice, Kremowy żel pod prysznic Tangerine & Awapuhi – kupiłam głównie dlatego, że był w Hebe na promocji (za 5,99) i spodobał mi się jego zapach. Pani w kasie powiedziała, że jest „mocno nawilżający”. Cóż, jakoś specjalnie na tym nawilżeniu mi nie zależy, dla mnie żel ma dobrze myć i ładnie pachnieć, ale zobaczymy.



Revlon ColorBurst Lacquer Balm – bo czymże byłyby zakupy bez pomadki :D. Mało mam takich naprawdę jasnych pomadek (w zasadzie to do dzisiaj nie miałam żadnej), więc postanowiłam, że wrzucę tą – zachwalaną wielokrotnie przez moją znajomą – kredeczkę do koszyka i sprawdzę na własnej skórze, czy rzeczywiście jest taka świetna. Na razie mogę powiedzieć, że kolor ma dość interesujący, trochę taki trupi, ale ładnie wyglądający na ustach. Jak tylko wyrobię sobie o nim konkretną opinię, na pewno dam znać.

Rimmel, podkład Wake Me Up w kolorze 103 True Ivory – chciałam go wypróbować od dłuższego czasu, głównie pod wpływem ogromu pozytywnych opinii, które przeczytałam na wielu blogach, usłyszałam od vlogerek na youtube i od znajomych. Niestety miałam problem z wyborem koloru, bo – przyznam wam szczerze – nigdy wcześniej w swoim życiu podkładu nie używałam. Od niedawna używam kremu BB 8 w 1 z Eveline, i jak wiecie w przypadku kremów BB nie ma tego problemu, bo podpisane są po prostu „skóra jasna” „skóra ciemna” (czasem jest również „pośrednik” nazywany „skóra śniada”) i tyle. Tu miałam do wyboru chyba 5 czy 6 kolorów, wahałam się między dwoma najjaśniejszymi, przez 10 minut zastanawiałam się (wraz z panią z Hebe :D), który będzie dla mnie najlepszy (bo testera najjaśniejszego oczywiście nie było i miałam widok na kolor jedynie przez buteleczkę). W końcu (po konsultacji z drugą panią, tym razem ichną wizażystką) padło na 103, wzięłam do koszyczka i czym prędzej uciekłam, bo aż mi się głupio zrobiło, że dwie babeczki musiały mi pomagać. Mam nadzieję, że kiedy będę kupować podkład następnym razem, będą mieli testery wszystkich kolorów :D.

I na dziś to tyle. Robienie zdjęć do tego posta było dla mnie dość męczące, dały o sobie znać wszystkie minusy robienia zdjęć telefonem, jednocześnie popchnęło mnie to do kupna baterii (już kiedyś chciałam kupić, ale wisiały za wysoko, a w pobliżu nie było nikogo z obsługi sklepu, tyle przegrać :D), co też uczynię jutro po pracy. Planuję też pewien zakup, który pozwoli mi trochę ogarnąć bałagan z moimi kosmetykami, ale nie chcę na razie zapeszać. Jeśli uda mi się dorwać to, co dorwać planuję, z pewnością pojawi się to w którymś poście.

Swoją drogą, miałyście może któryś kosmetyk z listy powyżej? Jak się u was sprawdził? Dajcie znać :)

2 komentarze:

  1. Ciekawe, jak sprawdzi się podkład ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co napisać, bo praktycznie cała notka jest o kosmetykach, na czym się gunwo znam, dlatego pragnę jedynie powiedzieć: JEBAĆ SELGROS!

    OdpowiedzUsuń